Wizja sądu ostatecznego z jednej strony budzi w nas lęk (boimy się tego, czego nie znamy), z drugiej zaś powoduje radość spotkania z Panem (adwentowe Marana tha).
W żadnej mierze nie powinna jednak wzbudzać lęku przed Bogiem. On jest Królem i miłosiernym Sędzią. Usłyszałem niedawno dowcip. Kiedy możesz powiedzieć, że masz naprawdę duży problem? Gdy na sądzie ostatecznym stoisz tuż za Matką Teresą z Kalkuty, a Bóg mówi do niej: „No cóż, córko, można było zrobić nieco więcej, nie sądzisz?”.