Parafia Św. Brata Alberta w Warszawie Wesołej

  • AKTUALNOŚCI
  • PARAFIA
  • SAKRAMENTY
  • WSPÓLNOTY
    • Służba liturgiczna
    • Wypłyń na głębię
    • Koła Żywego Różańca
    • Różaniec rodziców w intencji dzieci
    • Duszpasterstwo seniorów
    • Duszpasterstwo niepełnosprawnych i opiekunów
    • Wspólnota pisania ikon
    • Duszpasterstwo Rodzin Diecezji Warszawsko-Praskiej
  • GALERIA
  • KONTAKT
  • TRANSMISJA ONLINE
ZŁÓŻ OFIARĘ
  • Home
  • Aktualności
  • Wydarzenia
  • 31. NIEDZIELA ZWYKŁA — OJCZE, W TWOJE RĘCE POWIERZAM DUCHA MEGO

OGŁOSZENIA I AKTUALNOŚCI

Parafia
sobota, 01 listopada 2025 / opublikowany w: Wydarzenia

31. NIEDZIELA ZWYKŁA — OJCZE, W TWOJE RĘCE POWIERZAM DUCHA MEGO

Ewangelia (Łk 23, 44-46.50.52-53; 24, 1-6a)
Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha Mego
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: «Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego». Po tych słowach wyzionął ducha.
A był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany.
W pierwszy dzień tygodnia niewiasty poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień zastały odsunięty od grobu. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężów w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: «Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał».


Słowo na niedzielę

Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych – 2 listopada

Znamiennym się wydaje, że w dzień, kiedy wspomina się wszystkich wiernych zmarłych, Kościół przywołuje biblijną postać Hioba. I dobrze, bo daje to nam, wiernym i wierzącym w Boga okazję do zobaczenia swojej własnej codzienności, jej trwania. Ta historia jest okazją do zobaczenia istnienia i jego spełnienia w końcu dni życia człowieka nie inaczej, jak w perspektywie, można je nazwać: hiobowego doświadczenia Boga. Jego doświadczenie wiary, ma ten walor poznawczy, ale i praktyczny, że zyskał je nie w radosne dni, nie w czas spełnienia jego pragnień i ambicji, nie w czas odbierania szacunku i honorów od innych ludzi. Zyskał je w dniach próby. I była to próba tak rozległa, co do skutków dla jego codzienności i tak trudna, że głęboka rozpacz, i że znienawidzenie przez niego życia, jeśli taką byłby przybrał Hiob postawę wobec dotykających go nieszczęść, nie byłaby zdziwiła nikogo spośród tych, którzy poznaliby taką jego biblijną historię. 

Hiobowe doświadczenie wiary przywołuje i stawia przed oczami człowieka wiary obraz jej spełnienia i to jeszcze w dniach jego życia w ciele, w jego codzienności. To stąd, jest to tak cenny opis doświadczenia wiary w dniu wspomnienia przez Kościół wszystkich wiernych zmarłych. 

Ewangelia niedzielna mówi również o spełnieniu wiary Człowieka i w Człowieku. Doświadczenie wiary Jezusa, obejmuje nie tylko jego codzienność, ale i jego śmierć. Hiobowe doświadczenie wiary doznało próby, jakże wymagającej i jakże bolesnej utratą tego, co człowiek mógłby zyskać za dni swojego życia, co mógłby uznawać za wyznacznik jego, życiowego powodzenia, i co wielu uznaje za jego podstawowy, może jedyny cel. Co wielu, nawet spośród ludzi wiary, mogłoby oceniać tak, iż korzystanie bez żadnych przeszkód z tego, co człowiek zyskał w cyklu swojego życia, za potwierdzające pytanie o jego sens oraz za wartościowe przeżywanie w ciele codzienności. Finał starotestamentowej historii Hioba to jego powrót do dni wielkiego powodzenia w życiu, jeszcze tu, na ziemi i w ciele. Jezusowe doświadczenie wiary przekroczyło to hiobowe, bo wykroczyło poza istnienie i jego codzienność, bo wkroczyło w kulminacyjny moment życia każdego człowieka, bo w Jego śmierć. 

Paweł Apostoł dobrze zrozumiał wielką wartość próby, w jaką wszedł Jezus Swoją codziennością i śmiercią, dając temu wyraz w niedzielnym, drugim czytaniu liturgicznym z Niedzieli Wspomnienia wszystkich wiernych zmarłych. 

Przeżywanie istnienia przez człowieka: próba jego dobrej woli

Starotestamentowa historia Hioba, to opowieść o istnieniu i codzienności człowieka spełnionego. To historia jego wielkiej zamożności i wielkiego serca. To opowieść o spełnionym ojcu, właścicielu wielkiego majątku, wielce szanowanym członku społeczności, aż do czasu próby. Ale jednocześnie, to opowieść o człowieku dobrym, postępującym z wielkim Duchem, bo uważnie, odpowiedzialnie i w zgodzie z Dekalogiem. W perspektywie starotestamentowej historii zbawienia, Księga Hioba to biblijna relacja o człowieku, świadomie i z dobrą wolą spełniającym się w Przymierzu, jakie Bóg zawarł na Synaju z każdym spośród Ludu Wybranego. Tam bowiem, objawił się Swojemu Ludowi z całym Jego Dobrem, Które w duchowy, tajemny sposób, jest ukryte w Jego Prawie. Wypełnianie zaś Prawa Bożego przez człowieka, miało stać się probierzem jego dobrej woli i wierności Przymierzu z Bogiem. Miało być duchowym drogowskazem do Ziemi Obiecanej i w niej, pełni Bożego błogosławieństwa. Już droga do Ziemi Obiecanej okazała się okresem długiej, bo czterdziestoletniej próby dobrej woli człowieka, której nie sprostał nikt spośród pokolenia Mojżeszowego, uwolnionego z niewoli egipskiej przez Boga Jedynego, za wyjątkiem jednego człowieka: Jozuego.   

Niedzielne, pierwsze czytanie, to biblijny fakt i biblijny dowód na wyjątkową wartość tego, jak człowiek wchodzi w czas próby, nieodłącznej istnieniu i życiu każdego człowieka, jakiej poddana jest jego codzienność, jego pragnienia, jego oczekiwania, jego rozumienie obowiązków jako człowieka wiary nie tylko wobec Boga, ale i człowieka. Treść niedzielnego, pierwszego czytania opisuje bardzo prostymi słowami doświadczenie człowieka wiary, który mimo życiowej próby, nie wyrzuca ze swojego ducha wiary w Dobro Boga, jako konstytutywnej dla jego dobrego istnienia.  

Przywołanie tekstu z Księgi Hioba, opisuje wierność człowieka wobec Przymierza, zawartego z nim przez Boga już wraz z aktem stworzenia pierworodnych Adama i Ewę, a potem z całym rodzajem ludzkim za dni Noego, z Abrahamem w trakcie jego drogi do Ziemi Obiecanej, a potem odnowionym za dni Mojżesza na Synaju i ostatecznie spełnionym przez Jezusa. 

Hiob: człowiek dobrej woli, także w czasie próby

Starotestamentowe czytanie niedzielne, odnosi się do tego, czym jest doświadczenie duchowe Hioba, człowieka wiary w Boga Jedynego, za dni przeżywanej przez niego, życiowej próby. Odkrywa ono, choć wydaje się, że wyłącznie przed człowiekiem wiary, czym jest wprost wierność istnieniu i życiu, które jako darowane człowiekowi, jest przedwiecznie, odwiecznie i na wieki dobre, także w czasie próby. I, jako takie, jest niepowtarzalne i bezcenne. Jest takie, bo jest nieustające i tożsame z ideą wieczności, bo ona jest z Boga, bo życie jest z Niego i jest wieczne. 

Istnienie człowieka, choć przeżywane w ciele, to jest ono nadal Istnieniem w Bogu, o ile jest wierne Dobru, o ile jest sprzymierzone z Dobrem w postępowaniu człowieka. Takim było przeżywanie istnienia w ciele przez Hioba: związane Dobrem i dlatego dobre. W istnieniu, przeżywanym przez Hioba, Dobro było żywe i Dobro było dla żywych. (Hi 31, 1-31) A takim, jak Dobro przeżywane przez Hioba, Jest Sam Bóg, bo Bóg Jest Dobrem. Tej filozofii życia, Hiob jest wierny, ma co do jej istoty i istotności głębokie przekonanie, że jest ona miła Bogu, że ma w sobie prawdę o Bogu i o człowieku, co referują jego słowa: „Uśmiecham się do nich – nie wierzą, nie dają zniknąć pogodzie mej twarzy. Drogę wyznaczam, przewodzę, przebywam jak król wśród żołnierzy, jak ktoś, kto smutnych pociesza”. (Hi 29, 24-25)

Słowa, jakie zapisane są w treści niedzielnego czytania, Hiob wypowiada, wołając z głębin tragicznej próby, z dna cierpienia i bólu, z granicy opuszczenia i samotności, stojąc u bram własnej śmierci. W tej próbie, miażdżącej go, pozostaje osobą wyjątkową: siła jego dobrej woli w relacji z Bogiem, wydawać się może wprost niewiarygodna, a na pewno musi być oceniana jako niepospolita. Musi być uznana za wyróżniającą go, nie tylko spośród jemu współczesnych, jak choćby pokazuje to jego relacja z gronem przyjaciół, ludzi głęboko religijnych i znakomicie wykształconych. Obraz biblijny Hioba, kreuje przekonanie w oglądającym go, że Hiob posługuje się innym niż powszechnie używany przez ludzi, zmysłem wzroku. Jego sposób patrzenia opierać się może na tym, co widzi wzrokiem wewnętrznym. Bo tylko dzięki takiemu zmysłowi i zdolności, jak można sądzić, Hiob widzi to, czego nie widzi wokół niego nikt, nawet spośród jego religijnych przyjaciół. 

Hiob, właśnie w dniach tak dramatycznej próby, wyraża niezachwianą wiarę w Dobro Boga, Który dla niego także w tych dniach, Jest żywy i Jest dla niego, nadal, całym Dobrem, i to tym najcenniejszym. Hiob, jak relacjonuje to historia biblijna, ceni bardziej Boga, Któremu wierzy i Którego ma za tożsamego z jego własnym życiem niż to, co inni mieli za wielkie, życiowe powodzenie. Choć i on liczył na nie, jako nagrodę i Boże błogosławieństwo za czynione Dobro, co potwierdzają te słowa: „Myślałem: “Skończę w rodzinie, będę miał dni niby piasku; zapuszczę korzenie nad wodą, konary me rosa w noc zwilży;”. (Hi 29, 18-19) 

Hiob, w dniach próby, identyfikuje swoje Dobro z Bogiem, a w tej logice, ostatecznie identyfikuje swoje Dobro z życiem nie tyle tu i teraz, i przeżywanym w ciele. On, widzi swoje życie dalej w tym sensie, że także poza granicą śmierci, przed obliczem której stoi. On, identyfikuje swoje życie nie z tym, zagrożonym śmiercią, ale z tym przemienionym, pochodzącym od Boga i nieobciążonym żadnymi ograniczeniami wymiaru materialnego, w którym przeżywa swoje istnienie człowiek. Hiob zdaje się, że całą swoją filozofią życia, widzi Dobro własne i w swojej codzienności, i jednocześnie daleko poza dobrym życiem w ciele, jak choćby widzą je jego przekonani o prawdziwości swoich poglądów religijnych jego przyjaciele, starający się przypisać jakąkolwiek winę Hiobowi, pełnego bólu i cierpienia. Jeden z przyjaciół Hioba, Elihu, w swojej mowie, określił to tak: „Więc posłuchajcie, rozumni mężowie: Bóg jest daleki od grzechu,Wszechmocny – od nieprawości. Według czynów każdemu zapłaci, odda, kto na co zasłużył”. (Hi 34, 10-11)

To związanie się Hioba z Dobrem Boga, to jak identyfikowanie życia własnego z tym, przebóstwionym wiernością Dobru. On nie żałuje niczego, co dotąd uczynił, nic co dotąd czynił nie jest, w jego najgłębszym przekonaniu, dla niego wyrzutem sumienia: Hiob chciał wypełnić Przymierze z Bogiem i je serdecznie wypełniał. (Hi 34, 5-6)) To, dlatego Hiob wydaje się identyfikować swoje niepowtarzalne Dobro, jakim jest jego istnienie z życiem, choć nadal w ciele, ale przeżywanego w Duchu, bo zgodnie z Duchem Przymierza z Bogiem. On, wydaje się być przekonanym o tym, że jego istnienie ze skończonego i ograniczonego wejdzie w odwieczne i na wieki. I to jest owoc jego dobrej woli, którą wiązał z Dobrem Boga w swojej codzienności. To, wyraża Hiob, kiedy woła: „Potem me szczątki skórą przyodzieje, i ciałem swym Boga zobaczę. To właśnie ja Go zobaczę”.

Z perspektywy człowieka, zarówno starotestamentowego i nowotestamentowego, ale który nie przeżywałby wiary jako doświadczenia codziennej i nieustannej relacji z Bogiem przez Dobro, w relacji z Bogiem, w której i człowiek ma swoje obowiązki, i które wprost musi wypełniać dla swojego Dobra własnego, historia Hioba może zadziwiać. Zaskakujące dla takiego człowieka, który nie miałby doświadczenia Boga i nie miałby doświadczenia wiary, jakie ma Hiob, że jego wizja, że jego idea życia wiecznego, jego perspektywa życia z Bogiem i życia w Bogu po przejściu odwiecznej granicy, jaką dla istnienia każdego człowieka jest jego śmierć w ciele, może mieć tak wielką wartość dla kogokolwiek spośród ludzi. Większość z nich, tak się wydaje, raczej unika w codzienności tego, co mogłoby być uznane za złe dla człowieka. A w tym podejściu, człowiek unika ryzyka tego, co mogłoby go dotknąć jako efekt tego faktu, iż byłby w jego własnym postępowaniu dobrym, bo byłby w swojej codzienności, nieodmiennie wiernym Dobru i czyniłby Dobro. 

Dla ludzi, których wydawać się może, że może być nawet większość i to w każdym pokoleniu, uznających czas próby i jej doświadczenie, obrazowane historią Hioba, za złe dla siebie, sposób pokonywania przez Hioba jego własnej drogi do ziemi obiecanej przez Boga, jest może inspirujący, interesujący. Ale, może nawet niewielu może się czuć zachęconymi do wejścia na podobną drogę. Większość ludzi, tak się wydaje bowiem, nie traktuje próby, jak drzwi do większego Dobra własnego. W tym kontekście, Hiob zdaje się być jak prorok, to prawda, ale wołający na pustyni… Kto usłyszy takiego proroka? A tym bardziej, kto byłby gotowy z taką postawą ducha przejść, jak on, przez podobną próbę dobrej woli i hiobową próbę wiary w Dobro Boga? 

Dobra wola Hioba: dobra, ale dla Hioba

Filozofia hiobowa, choć kryje w sobie tajemnicę upragnionego przez każdego człowieka spełnienia się w dobrym życiu własnym, może być też w pewien sposób trudna do akceptacji tu i teraz, mimo kilku tysięcy lat doświadczeń wiary w Boga Jedynego, dobrze opisanych i nieźle upublicznionych. Zadziać może się tak, bo historia Hioba tworzy surowy kontekst dla dotychczasowej historii człowieka i historii zbawienia, a w nich dla oceny jego życia, i codzienności, i postępowania człowieka, które nie uwzględniałyby jego wierności wobec Dekalogu jako jądra prawdy o tym, co on winien mieć za drogę do spełnienia się dla niego, jego Dobra własnego. Co on winien mieć za dobre dla siebie, i to bez względu na aktualne okoliczności i warunki jego życia, a nawet na zagrożenie ryzykiem jego nieodległego kresu. Trzeba by bowiem wykazać się w swojej codzienności człowiekowi dobrą wolą tak trwałą, jak hiobowa. Jak to jest trudne, odpowiedzieć może każdy człowiek, który nie jest zachęcony przez Hioba do podobnego działania, jak on, uznając milcząco, że tak dobra wola, jak Hioba, niechby pozostała jego dobrą i podziwianą nadal, ale jako biblijny fakt historyczny. 

A Hiob jest człowiekiem, który wyprzedza współczesnych także nam i dziś, ludzi głębokiej wiary, których nazywamy mistykami. Potwierdzają to słowa, jakie relacjonuje Księga Hioba w jej zakończeniu: „Dotąd Cię znałem ze słyszenia, obecnie ujrzałem Cię wzrokiem…” (Hi 42, 5) Te słowa to niezwykłe, nadzwyczajne świadectwo Hioba o możliwym do zyskaniu przez człowieka w jego duchu doświadczeniu Boga, rozumianego jako owoc wytrwałości i stałości człowieka w jego codziennej, dobrej woli, a tak w wierze w Dobro Boga, szczególnie w dniach próby. 

To doświadczenie Hioba, doświadczenie wiary człowieka jest prawdziwie mistyczne, zyskiwane przez człowieka wiary nie inaczej jako owoc jego wierności Bogu w dniach doznawanej przez próby, przeżywanej straty tego, co człowiek miał za własne i za dobre. Samo doświadczenie Boga, jakie relacjonuje Biblia historią Hioba jest nadzwyczajne, ale droga do niego wydaje się być, jednak, zwykła. Nadto, choć jest to doświadczenie niezwykłe, to jednak, jest do niego droga zrozumiała dla każdego człowieka wiary w Boga Jedynego. Kto, bowiem, nie rozumie prostych słów, użytych do spisania przez Mojżesza Dekalogu. Kto nie wiedziałby spośród ludzi wiary, choćby po krótkim zastanowieniu, co oznacza wierność Dekalogowi. 

A jednocześnie, kto z ludzi wiary nie ma doświadczenia trudności w wypełnianiu Prawa Bożego, nie ma w pamięci swoich obaw z tym związanych, a nawet uprzedzających stosowanie Prawa Bożego w praktyce codziennej. A, komu jest obce wątpienie co do tego, czy trzymanie się Dekalogu zawsze i we wszystkim ma sens i wartość, szczególnie w bliskiej perspektywie różnorako rozumianych kosztów takiej wierności, którą niektórzy mogą nazwać nieelastyczną, sztywną wobec Bożego Słowa. Jak dalekie, jak nierealne, jak niecodzienne mogą się wtedy wydawać proste słowa Dekalogu? To wtedy, w takich sytuacjach, dokonuje się tragiczne zderzenie w człowieku jego wiedzy i Bogu, i o Jego sprawach z wiarą człowieka w Boga i w skuteczność Jego udzielania się człowiekowi Dobrem. 

Dobra wola człowieka zgodna z logiką Dobra Stwórcy

To doświadczenie wiary Hioba, zwycięstwo ducha w dniach próby, można nazwać wypełnieniem przez niego zamysłu stwórczego Boga, który powołał do istnienia człowieka na Jego, Boży obraz i podobieństwo, a zatem jako istotę duchową, która może się spełnić podobnie, jak On w swoim istnieniu. Doświadczenie Hioba, człowieka wierzącego w istnienie wieczne w Duchu i to w ciele i z ciałem, to wiara człowieka w fakt jego wejścia w życie, Którego ofiarodawcą, jedynym, Jest Bóg i Którego źródłem, jedynym, Jest Jego Dobro. Doświadczenie wiary i Boga w przypadku Hioba jest w niezwykle atrakcyjne, bo jakże odmienne od doświadczenia życiowego człowieka, który przeżywa je w ciele, ale ze strachem i lękiem, wiążącymi perspektywę jego życia z przekonaniem a nie wiarą, wyłącznie, o dobrym istnienie w ciele i to dobrym tak, jak on sam, człowiek, to byłby rozumiane. Takie podejście w duchu człowieka, przywiązuje wprost perspektywę jego myślenia o życiu z tym, co człowiek może mieć za dobre, bo doświadczane w ciele i odczuwane w ciele tu i teraz, a nie w jego duchu i duchem, i nie w jakiejś odległej nieokreśloności i miejsca i czasu. 

Hiob, który mówi: „Dotąd Cię znałem ze słyszenia, obecnie ujrzałem Cię wzrokiem…” ostrzega człowieka wiary, który w niej zatrzymuje się bardzo szybko, bo na granicy wiedzy o Bogu, bo w takiej nie jest możliwe przekroczenie tej granicy, wchodząc już w doświadczenie Boga. Hiob, swoim doświadczenie wiary, mistycznym wprost doświadczeniem, doznanym w dniach próby, może zachęcać człowieka dobrej woli i człowieka wiary jednocześnie do tego, by dobrze używał on swojej wolności, by dobrze użył swoich przyrodzonych zdolności do rozwagi i namysłu w przeżywaniu, nie innym, jak duchowym swojego istnienia w ciele. 

A to oznacza w codziennej praktyce człowieka, nieustanną jego pamięć i uważność do tego, by było to przeżywanie jego własnego istnienia przed obliczem Boga. Nastawienie już tylko wewnętrznej wyobraźni człowieka na ten obraz, otwiera na uważność na Dobro i na prawdę o Nim. Otwiera człowieka na przeżywanie codzienności z pamięcią o fundamentalnej prawdzie o Bogu, iż to On Jest Dobrem. To prawda i fundament wiary, której w tragiczny sposób i z takimi samymi konsekwencjami nie zawierzył pierworodny Adam i Ewa. Tej prawdy nie odkryły i nie spełniały się w niej kolejne pokolenia, aż do Seta, a może nawet aż do Noego i której nie zawierzyła swojego Dobra starotestamentowa większość spośród Ludu Wybranego, aż do Judasza oraz arcykapłanów Annasza i Kajfasza. 

Doświadczenie Hioba: drzwi w duchu i serce otarte

Pragnienie człowieka nie tyle wiedzy o Bogu, ale pragnienie człowieka prawdziwej wiary w Boga Jedynego, jakie on w sobie byłby zachowywał, jakie byłby on w sobie odnawiał, by doświadczyć Dobra Boga i pragnienie w człowieku, by zaznać Dobra od Boga, w tajemniczy sposób otwiera jego ducha na Boga, na Jego Dobro i Jego konkretne działanie. O tym, że jest to tajemniczy sposób, świadczy historia przyjaciół Hioba, którzy mimo posiadania głębokiej wiedzy o Bogu, rozległej wiedzy religijnej i mających pozornie dobre intencje, to mijali się oni z prawdą o Bogu i z prawdą o Dobru własnym człowieka, a w konsekwencji mijali się z prawdą o stanie ducha Hioba i o jego relacji z Bogiem. O tym zaś, że prawdziwie otwiera to serce człowieka wiary, dowodzi Hiob, który w dniach próby nie odwołuje w swoim duchu prawdy swojej wiary, że to Bóg Jest jego Dobrem. On nie odwołuje w obecności innych ludzi, choćby mu życzliwych, tej prawdy, że Bóg Jest nie tylko Istotą duchową i osobową, że Jest Bogiem żywym i dla żywych, i że to On Dobrem się udziela tym, którzy postępują dobrze w swojej codzienności. Hiob nie odwołuje tej prawdy o Bogu, iż to On Jest Dobrem jedynym dla Hioba. 

Hiob mówi o tym z przekonaniem, bo nie tylko pragnął postępować dobrze, ale i żył tym głębokim przekonaniem, że zrobił dotąd wszystko, by jego postępowanie mogło być przez Boga uznane za dobre. Bóg zaś potwierdził ten biblijny fakt, przyznając, że Hiob się nie mylił, dokonując wyborów w swojej codzienności, dobrze postępując. Księga Hioba relacjonuje to tak: „Skoro Pan te słowa powiedział do Hioba, przemówił i do Elifaza z Temanu: «Zapłonąłem gniewem na ciebie i na dwóch przyjaciół twoich, bo nie mówiliście o Mnie prawdy, jak sługa mój, Hiob.  (Hi 42, 7)

To w tym, hiobowym doświadczeniu, kryje się cała atrakcyjność jego filozofii życiowej dla każdego człowieka i w każdym pokoleniu: każdy bowiem, postępując na podobieństwo Hioba, może doświadczyć Boga i Jego Dobra w swoim duchu jeszcze za dni swojego życia w ciele. Jak bowiem przekonuje Hiob, głoszący po doświadczeniu bólu i cierpienia, sięgającego granicy rozpaczy, że: „Dotąd Cię znałem ze słyszenia, obecnie ujrzałem Cię wzrokiem…”, jest to doświadczenie bardzo atrakcyjne dla każdego człowieka wiary. Jest warte poniesienia nawet wielkich kosztów, a nawet tych, w postaci utraty tego wszystkiego, co człowiek dotąd miał za dobre, za bliskie, a nawet za godne dobrych uczuć.

Jezus przekracza doświadczenie Hioba

Próba życia, jakiej poddany był biblijny Hiob, tym różni się od próby Jezusowej, że Jezus nie tylko z pokorą poddał Bogu przeżywanie Swojego istnienia w ciele, jak uczynił to Hiob. Jezus poddał Mu z pokorą również doświadczenie Swojej śmierci. Biblijny Hiob, po dniach próby, doświadcza przywrócenia jego życiu tego, co wcześniej utracił i ma to postać obrazu starotestamentowego człowieka wiary i jego doświadczenia Bożego błogosławieństwa w dowód wierności człowieka dla Przymierza z Bogiem. 

To jednocześnie starotestamentowy obraz Boga, Który za zło karze i za Dobro wynagradza człowieka, jeszcze za dni jego życia w ciele, jak to wyjawiała choćby historia Przymierza Boga z Noe, albo z Abrahamem czy Mojżeszem, Jakubem czy Józefem. Doświadczali oni pomyślności za dni życia w ciele jako owocu swojej wierności Bogu: Jego Imieniu, Jego Prawu. Jezusa doświadczenie życia i śmierci, jest doświadczeniem Dobra Boga, spełnionego w Człowieku bez reszty. 

To, dlatego też, nazywając to zgodnie z doświadczeniem człowieka w widzeniu faktów, Hiob daje przykład dobrego życia, zgodnego z Bożym Duchem. Jezus zaś, daje Swojego Ducha człowiekowi wiary do dobrego przeżywania jego istnienia, by i jego istnienie było na obraz i podobieństwo Boże. Ten Dar jest równoznaczny z całym Dobrem Boga, Którym udziela się doświadczeniu człowieka w przeżywaniu jego własnego istnienia. To wtedy, jest to i brama do Dobra i najkrótsza droga do Ziemi Obiecanej. Przyjmując bowiem Ducha, człowiek nowotestamentowy lepiej zrozumie, dlaczego droga z Egiptu do Ziemi Obiecanej Ludu przez Boga wybranego musiała trwać czterdzieści lat. 

Niedzielna Ewangelia ujawnia w tym kontekście najważniejszy fakt biblijny całej historii zbawienia, jakim jest zmartwychwstanie Jezusa. Hiob dawał temu faktowi wiarę i potwierdzał ją swoim postępowaniem i wiernością prawdzie o Bogu. Jezus daje więcej, bo daje każdemu człowiekowi wiary Ducha do uczynienia z tego, biblijnego faktu część jego własnego istnienia i jego drogi do Ziemi Obiecanej. 

I ten fakt biblijny jest najważniejszą częścią nauczania Pawła, nie tylko powieloną w Liście do Koryntian. Przede wszystkim, ten fakt biblijny stał się częścią jego istnienia, bo Paweł podobnie, jak Hiob, bardziej go cenił niż trwałość swojego przeżywania istnienia w ciele. On, dobrowolnie poddał się oskarżeniom współwyznawców wiary w Boga Jedynego i wyrokom sądu rzymskiego, widząc swoje istnienie w ciele znacznie dalej niż śmierć. Widząc je w perspektywie swojego spotkania pod Damaszkiem z Jezusem zmartwychwstałym, Którego Ducha wziął z wiarą w spełnienie się całego Dobra w nim i dla niego, co potwierdził, mówiąc tak: „Ponieważ bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez Człowieka też dokona się zmartwychwstanie”.


Andrzej Roter

Źródło

WYBRANE DLA CIEBIE

Zdrapka Wielkopostna 2025
3. NIEDZIELA ZWYKŁA — SŁOWA PISMA SPEŁNIŁY SIĘ NA CHRYSTUSIE
Odpust w Parafii św. Brata Alberta 2023

KATEGORIE

  • Ogłoszenia
  • Prasa katolicka
  • Rok Jubileuszowy 2025
  • Wydarzenia
  • Wyróżnione
  • Z życia Kościoła

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

  • Ogłoszenia na 32. Niedzielę Zwykłą – 9 listopada 2025 roku

    Dzisiaj święto Rocznicy Poświęcenia Bazyliki La...
  • 32. NIEDZIELA ZWYKŁA — JEZUS MÓWIŁ O ŚWIĄTYNI SWEGO CIAŁA

    Ewangelia (J 2, 13-22)Jezus mówił o świątyni sw...
  • Tajemnicze imię Jahwe

    W Księdze Wyjścia, imię Boże – Jahwe – zostało ...
  • Savoir-vivre

    Co jakiś czas powraca pytanie o kulturę osobist...
  • Wdzięczność za wolność. Jak dziś modlić się za ojczyznę?

    Modlitwa za ojczyznę to dziś nie tylko religijn...

ARCHIWALNE

  • listopad 2025
  • październik 2025
  • wrzesień 2025
  • sierpień 2025
  • lipiec 2025
  • czerwiec 2025
  • maj 2025
  • kwiecień 2025
  • marzec 2025
  • luty 2025
  • styczeń 2025
  • grudzień 2024
  • listopad 2024
  • październik 2024
  • wrzesień 2024
  • sierpień 2024
  • lipiec 2024
  • czerwiec 2024
  • maj 2024
  • kwiecień 2024
  • marzec 2024
  • luty 2024
  • styczeń 2024
  • grudzień 2023
  • listopad 2023
  • październik 2023
  • wrzesień 2023
  • sierpień 2023
  • lipiec 2023
  • czerwiec 2023
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • sierpień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • sierpień 2021
  • lipiec 2021
  • czerwiec 2021
  • maj 2021
  • kwiecień 2021
  • marzec 2021
  • luty 2021
  • styczeń 2021
  • grudzień 2020
  • listopad 2020

ADRES

Parafia św. Brata Alberta
ul. Szeroka 2
05-075 Warszawa - Wesoła - Zielona

JAK DOJECHAĆ?

OTWÓRZ W GOOGLE MAPS

KONTAKT

tel.: (22) 773 59 06
tel. 696-162-259 (dyżurny)
e-mail: parafiazielona@gmail.com

ZŁÓŻ OFIARĘ

Rachunek bankowy parafii:

Bank Spółdzielczy w Halinowie
55 8019 1010 2004 0006 3514 0001

 

Rachunek bankowy parafii
- na organy:

Bank Spółdzielczy w Halinowie
85 8019 1010 3002 0006 3514 0001

Projekt i wykonanie: Dariusz Ziółkowski © 2021 Wszelkie prawa zastrzeżone.
do góry
Zbudujmy organy

Dołóż swoją cegiełkę do wielkiego dzieła ostatniego etapu budowy organów w Parafii św. Brata Alberta w Warszawie-Wesołej. Już tylko 250 tys. brakuje nam do uwieńczenia wielkiego dzieła budowy 26-głosowych organów piszczałkowych w naszej Parafii. Przez swoją cegiełkę możesz stać się współtwórcą tego dzieła.