Na spacerze, w poczekalni czy podczas obierania ziemniaków. Można go odmawiać niemal przy każdej okazji. Różaniec nie jest wyłącznie dla seniorów. Sięga po niego coraz więcej ludzi młodych.
Niejako z automatu modlitwę różańcową wielu łączy z wiekiem emerytalnym. Być może powodem jest wyryty w pamięci obraz własnych babć, gorliwie szepczących kolejne zdrowaśki. Wystarczy też rzucić okiem na pierwsze lepsze parafialne koło różańcowe. Nie da się ukryć, że znakomitą większość uczestników tego typu inicjatyw stanowią właśnie osoby starsze.
Jednak wielu młodych, w tym rodziców małych dzieci, przełamuje te stereotypy.
STOJĄC W KORKU
– Mam wrażenie – mówi Janek, finansista spod Warszawy – że czas pandemii i związanego z nią wyobcowania spowodował renesans duchowości maryjnej. Widać bardzo dynamiczny rozwój chociażby Męskiego Różańca. I to nie tylko w Warszawie czy Krakowie, ale i poza granicami naszego kraju. Duże wrażenie zrobił na mnie materiał wideo, w którym australijska wspólnota mężczyzn, zainspirowana Polakami i Irlandczykami, spotkała się na ulicy miasta w pierwszą sobotę miesiąca i odmawiała różaniec, mimo że z nieba spadł ulewny tropikalny deszcz.