Ewangelia (Mk 1, 7-11)
Chrzest Jezusa
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Jan Chrzciciel tak głosił: «idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby schyliwszy się, rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym».
W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na Niego. A z nieba odezwał się głos: «Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie».
ŹRÓDŁO WODY ŻYWEJ
Życiodajna woda płynęła w Jordanie, do którego wstąpił Jezus, by się w jego wodach zanurzyć. Uczynił to razem z innymi, którzy przybyli do Jana Chrzciciela, szukając obmycia z grzechów. Żałowali za nie, wyznawali je, a zanurzeni przez Jana w wodach Jordanu wychodzili oczyszczeni… To wielka radość, gdy człowiek otrzymuje przez proroka, męża Bożego, pewność, że Bóg darował mu grzechy.
Jezus nie miał grzechów, ale przyjął chrzest, by objawić światu istnienie źródła wody żywej, która wypływa z nieba, a którą jest Duch Święty. Ludzie szukający nie tylko oczyszczenia z grzechów, ale przede wszystkim nadludzkiej mocy potrzebnej do życia na poziomie dziecka Bożego mogą podejść do tego źródła i napełnić się Jego mocą.
ks. Przemysław Soboń CRL
RZEKA NADZIEI
Każdy smutek zamienia się w radość.
Może to brzmi cukierkowo, ale takie są fakty. Wśród wszystkich tragedii świata, złośliwych wirusów i zakamuflowanych spisków; wśród panoszącej się choroby i śmierci; wśród mojej i Twojej słabości, ba – grzechu; wśród najbardziej niewyobrażalnego dramatu słowo z dzisiejszej Ewangelii – Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie – brzmi jak niczym niezmącona, płynąca przez mijające wieki, kruszące się potęgi i niezrealizowane projekty rzeka nadziei. Bo trudno sobie wyobrazić, że Ten, który oddał za nas swoje życie, nie podzieli się z nami i tą nadzieją. Ty i ja też jesteśmy umiłowanymi dziećmi Boga w Chrystusie.
ks. Paweł Mielecki
POTENCJAŁ
Jan Chrzciciel jest całkowicie nastawiony na Jezusa. Nie ma zamiaru nawet w najmniejszym stopniu przesłaniać Mesjasza. Jezus nad Jordanem ukazuje się jako Ten, który idzie wraz z najbardziej potrzebującymi braćmi. Scena chrztu Jezusa opisuje w najwspanialszy sposób misterium wcielenia: Bóg stał się człowiekiem, solidarnym z nami we wszystkim, abyśmy i my stali się solidarni z Nim we wszystkim. Zamiast jakichś wielkich mów programowych podejmuje autentyczną czynność, dokonując wyboru i przyjmując sposób postępowania, który będzie kontynuował przez całe życie.
Chrzest jest jak ziarnko, które nosi w sobie ogromny potencjał. Potrzeba tylko pomóc mu wzrastać w nas.
ks. Krzysztof Cieśla